|
Wysłany: Nie 12:16, 13 Sty 2008
|
Przyćmione światło pochodni padało na kilka beczek stojących przy ścianie budynku.
- Znowu się widzimy - parszywy uśmieszek mężczyzny napawał obrzydzeniem - Ile czasu minęło... Hmmm... Rok. Dwa. Dziwie się, że jeszcze żyjesz.
Wilkołak poczuł się niepewnie. Zobaczył, jak za postacią wyłoniło się pięć muskularnych Cieni.
- Widzisz - kontynuował - Ja coś zdobyłem. Ty nie. Teraz mnie szanują. Ciebie nie.
Straszliwie czarna sierść bestii zmarszczyła się nienaturalnie.
- Kłamiesz - odrzekł - Zyskałem więcej niż ty.
W tym samym momencie odbił się od ziemi wskakując prosto w tłum. W jego prawej dłoni pojawił się niewielki miecz, a w drugiej pięknie pozłacana tarcza. Kilka sekund później pierwszy cień leżał bezwładnie na ziemi.
Reakcja innych była błyskawiczna. Zaszarżowały na wilkołaka łapczywie połykając powietrze. Niemal równocześnie zadały cięcie za pomocą swoich krótkich mieczy. Ostra klinga napotkała opór ze strony tarczy i lśniącej płytowej zbroi. Tylko jedne ostrze zatopiło się w miękkim ciele... |
|